Spojrzałam na ogiera. Był dość wysoki a jego maść była koloru złota. Grzywa była ciemnej żółci pomieszanej z jaśniejszą. Miał czarną pelerynę i medalion na szyi. Na nogach miał bransolety ze szmaragdami.
Przejęłam przedmiot magią. Obejrzałam i spojrzałam na ogiera.
-Naprawdę, dziękuję, ale nie trzeba. -uśmiechnęłam się lekko.
-Ależ nalegam.
-No dobrze. Co chcesz w zamian? -spytał mój ojciec.
-Nic.
-Jak to nic? -spytałam zdziwiona.
<Fiery Kiss?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz