wtorek, 14 stycznia 2014

Od Anais Fruti C.D Winged Lady

Wyszłyśmy z pałacu i poszłyśmy wybrać kwiaty. Poszliśmy do piękniej kwiaciarni.
-Panienko jakie kwiaty panienka wybierze?
-Myślę że wybiorę te..-pokazałam piękne czerwone róże .. lecz nagle wpadły mi w oko białe róże! Były piękne !
-Oo spójrz jakie piękne białe róże!!ehym ehym to znaczy jakie piękne róże wybieram je.

-Dobrze panienko teraz musimy wybrać nową sukienkę dla panienki.- Winged i ja wsiadłyśmy do karoty i pojechałyśmy do książęcego krawca który szykował już od dawna suknię dla mnie.
były dwie piękne suknie i nie wiedziałam które wybrać ..Lecz wybrałam tą:

Jest przepiękna..pomyślałam..
-Dobrze Winged co teraz?

WInged ?

środa, 8 stycznia 2014

Od Winged Lady

To był zwykły dzień Damy Dworu, wstałam i wzięłam kąpiel po czym ubrałam się stosownie. Była już 7 rano więc ruszyłam w stronę komnat księżniczek. Kiedy do nich doszłam zapukałam cichutko. 
-Proszę, wejdź - usłyszałam zaspany głos Anais Friut
-Panienka wybacz - powiedziałam zamykając za sobą drzwi - ale mam ci pomuc zrealizować dzisiejsze zajęcia - uśmiechnęłam się
-Jasne - powiedziała jak zwykle cicho, była tak nieśmiała, ni wiem dlaczego była w sumie w moim wieku więc nie musi się mnie obawiać.. - to jakie konkretnie są to zajęcia?
-Najpierw pomogę ci się uczesać - zaśmiałam się
Zaczęłam rozczesywać jej włosy magią mojego rogu,wiedziałam jakie fryzury lubi mieć więc ją w ten sposub uczesałam, kiedy skończyłam spojrzałam na nią z uśmiechem i odłożyłam szczotkę.
-Wiesz, musimy wyjść z pałacu - powiedziałam - masz wybrać nowe kwiaty do zamku, a potem także musimy odebrać nową sukienkę...
-Aha...
Ruszyłam przodem, przed zamkiem stała karoca którą ciągnęło 4 całkiem ładnych ogierków, uśmiechnęłam się do księżniczki i usiadłam obok niej gdy już wybrała sobie miejsce. 

(Anais Friut?)

sobota, 4 stycznia 2014

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

-Więc...-powiedział ojciec.
-Wasza Wysokość bo...-chciał powiedzieć Fire ale ja mu przerwałam.
-Ja poszłam na spacer i zraniłam się w skrzydło o jakiś kolczasty krzew a Fire mi pomógł...pozwól mu wrócić do Cloudsdale...-powiedziałam.
-Hmm..jeżeli jest taka kolej rzeczy..no dobrze on wróci do Cloudsdale a ty droga panno masz zakaz wychodzenia z tego zamku aż dopóki twoja siostra zasiądzie na tronie-powiedział tata.
-Ale...to miną wieki!-powiedziałam spuszczając uszy.
-Widząc po tych twoich wybrykach i co wyrabiasz na pewno nie pozwolę ci wyjść a teraz biegnij do komnaty potem przyjdzie do ciebie lekarz-powiedział ojciec a ja miałam łzy w oczach i pobiegłam do swojej komnaty.
-Wasza Wysokość,ona..-chciał powiedzieć Fire ale ojciec mu przerwał.
-Ty nie masz nic do powiedzenia chłopcze..zaraz przyjedzie po ciebie twój pociąg więc udaj się na stację-powiedział ojciec i odszedł.

(Fire?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning

Wysłuchałem ją uważnie.
- Może chodźmy teraz do poałacu, ktoś zdecydowanie musi o patrzeć twoją ranę. I nie płacz. Wszystko będzie dobrze. - uśmiechnąłem się dp niej
Wziąłem ją na barana i zaprowadziłem do domu. Jej rana tylko lekko krwawiła, ale wolałem się pośpieszyć trochę. W końcu dotarliśmy jakoś do pałacu.
- Tylko co ty im teraz powiesz, że tak się pokaleczyłaś. - jęknąłem
Weszliśmy do środka. Przywitał nas nieco surowy wzrok King'a. Ukłoniłem się przed nim. Obawiałem się jak na wszystko zareaguje.

Red?

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

Spojrzałam na niego i spuściłam uszy.On na mnie patrzył i czekał na odpowiedź.
-N-no bo..ja cię lubię ale tak bardzo lubię i tak fajnie się z tobą spędzało czas i pierwszy raz fajnie się poczułam i dowiedziałam jak to jest być jednym z członkiem Wonderbolts i jeszcze potem ten park i potem te fajerwerki było tak fajnie że nie chciałam abyś wyjeżdżał więc uciekłam z tego pociągu  do tego lasu -spojrzałam na zarnione skrzydło-ale nie chciałam abyś patrzył na to jak ja cierpie więc wyleciałam...-powiedziałam opadając na ziemię i łzy same leciały mi z oczu.

(Fire?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning

Red zaczęła się oddalać. I cóż mogłem zrobić?
- Zobaczymy się potem w Cloudsdall. - odparłem do swojej grupy
Wyszedłem przez okno i poleciałem błyskawicznie za uciekającą gdzieś teraz klaczą. Gdy byłem w połowie drogi udało mi się ją zdogonić, ale w leciała do ciemnej jaskini. Zacząłem się rozglądać. Usłyszałem nagle tylko jakiś krzyk w oddali, a obok po chwili przebiegła Red i zły, dopiero co pewnie obudzony ze snu czarny niedźwiedź. Razem wybiegliśmy w tym samym momencie z tego okropnego miejsca. A rozwcieczony zwierz warknął na nas przeciągliwie i wrócił na szczęście z powrotem do siebie.
- Co jest czemu tam poleciałaś? W ogóle czemu tak nagle uciekłaś, co się stało? - zapytałem gdy mogłem już złapać oddech
- Ja... ja... - wyjąkała
Klacz była nieco zakłopotana, że nie wiedziała co powiedzieć. Red spojrzała pierw na mnie smutnym wzrokiem po czym postanowiła mi odpowiedzieć...

<Red?>

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

-Ehh..jak sobie życzysz i..fajnie było cię poznać..-powiedziałam stając na ramie od okna.
-Red, to nie tak że ja..-i nie usłyszałam więcej bo wyleciałam z pociągu jak najszybciej. Leciałam w kierunku jakiegoś lasu...miałam łzy w oczach ale tak szybko leciałam ze same mi wysychały. Wylądowałam w jakimś ciemnym i mrocznym lesie. Nie było widać nigdzie drogi powrotnej. Słychać było jakieś dzikie zwierzęta. Pobiegłam przed siebie i znalazłam się w jakieś jaskini. Słychać było moje oddychanie i nagle coś warknęło za mną.Odwróciłam się a za mną stał wielki niedźwiedź i zadrapał mnie w skrzydło. Szybko wybiegłam z jaskini i biegłam przed siebie krzycząc ,,pomocyy!!"

(Fire?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning

Zdziwiłem się na widok Red tutaj. Wpuściłem ją szybko przez okno i zaczęliśmy razem rozmawiać.
- Ja też Cię lubię, ale nic nie możemy na to niestety poradzić... Jak mieszkam w Cloudsdale, a ty w Canterlot... Zresztą to i tak nie jest aż tak strasznie daleko. - uśmiechnąłem się słodko do niej - Przecież mogę przylatywać do ciebie kiedy tylko mam wolny czas, a ty jesteś mile u mnie zawsze widziana. - zaśmiałem się
Szczerze to mi tez było trochę szkoda, ze nie mieszkam bliżej.
- Chyba powinnaś wracać. Nie chcemy przecież by rodzice twoi byli znowu źli. - uśmiechnąłem się ponownie do niej
Nie miałem pomysłów jak pomóc w tym problemie... Po prostu musi być tak jak jest nic na to nie poradzimy chodź byśmy nawet bardzo chcieli.
- Ogólnie ciesze się, że mnie tak polubiłaś. - odparłem.

(Red?)

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

Trudno było mi się rozstać z Fire'em. Traktowałam go jak kogoś bliższego. Wyjrzałam przez okno na odjeżdżający pociąg w którym był Fire.Posmutniałam widząc jak on odjeżdża. Nagle z okna pociągu wychylił się Fire i mi pomachał na dowidzenia. Oddmachałam mu. Potem odjechał dalej i nagle podeszły do mnie Anais i Colour.
-Co się stało Red? Gdzie twój chłopak-spytała Anais i obie obok mnie usiadły.
-To nie jest...! Ehh...-powiedziałam i wpatrywałam się w okno.
-Pojechał już?-spytała Colour.
-Tak..-powiedziałam smutna.
-Kobieto co ty tu jeszcze robisz! Leć do niego!-powiedziała Anais.
-Co? teraz? ale on już pojechał..
-No i co z tego! Jeżeli go Ko...EKHEM lubisz to powinnaś za nim polecieć! Już!-powiedziała Colour i obie wypchnęły mnie z okna i poleciałam za pociągiem Fire'a. Leciałam blisko jego okna i mnie zauważył po czym wpuścił do środka.
-Red? co ty tu robisz?-powiedział zdezorientowany.
-Ehh nie chciałam się z tobą rozstawać..bardzo cię lubię-powiedziałam spuszczając uszy.

(Fire?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning


- Dziękuję Red, że nam pomogłaś. - uśmiechnąłem się - Gduby nie ty to byśmy nawet nie mieli pełnego składu. - zaśmiałem się - Chybavmusimy się pożegnać... Zaraz wracam z innymi do Cloudall i nie wiem czy prędko się zobaczymy. - westchnąłem - Może czesm w nocy mnie wypatrzysz na niebie... - zaśmiałem się znów - I jeśli chodzi o puchar to zatrzymaj go na pamiątkę i w podziękowwniu. - uśmiechnąłem się
Naglr przybiegła Anail.
- Jeny byłaś cudowna. - mówiła tuląc mocno siostrę
- To ja się zbieram... - odparłem

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

-J-ja? W-w w-waszym p-pokazie?!-powiedziałam prawie nie oddychając.
-Jak nie chcesz to rozumiem-powiedział zmartwiony.
-Żartu-u...-zemdlałam.

Po obudzeniu się

Nade mną stał Fire z wachlarzem.
-Red?! Żyjesz?-powiedział pomagając mi wstać.
-R-rany...nie nabijasz mnie w butelkę?-powiedziałam wstając.
-Nie...a chciałabyś?-spytał uśmiechając się.
-NO PEWNIE!-Powiedziałam rzucając się na niego i przytulając.
-Z-nznaczy...tak-powiedziałam i go od-przytuliłam.
-To zakładaj strój i chodź na zewnątrz nauczę cię parę sztuczek potrzebnych do układu-powiedział i zrobiłam to natychmiast.

Potem zaczęliśmy ćwiczyć układ. Szło nam doskonale. Potem przyszedł czas na występ. Bardzo się denerwowałam ale Fire mnie wspierał. Przyszedł czas na występ. Poszło nawet szybciej niż się spodziewałam. Zamknęłam po prostu oczy i o kimś pomyślałam.
Po występie okazało się że zajeliśmy 1 miejsce! oto puchar:


(Fire?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning

Okazało się, że tata Red pozwolił nam na kilka dni zamieszkać w pałacu. Dostaliśmy dość duży pokój. Miał do nas dołączyć jeszcze jeden członek by była równo czwórka. Nagle podbiegła do mnie Yellowtin. Okazało się, że ostatnia osoba się rozchorowała i nie mogła wystąpić. Trzeba było od rauz kogoś znaleźć na zastępstwo. Poszedłem szybko do pokoju Red.
- Red mamy drobny problem...
- Co takiego? - spytała ciekawa
- Bo widzisz brakuje nam jednej osoby... I gdyby może twoi rodzice się zgodzili to chciałabyś wystąpić? - zapytałem - W końcu musiałabyś się nauczyć tylko parę rzeczy. - zaproponowałem jej uśmiechając się słodko

Red?

piątek, 3 stycznia 2014

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

-Jest...pięknie-powiedziałam a w moich oczach odbijały się światła fajerwerków.

Fire patrzył na mnie z uśmiechem i spojrzał mi prosto w oczy a ja jemu i potem nagle powiedziałam
-Berek!-i zaczęliśmy latać wokół fajerwerków.Było bardzo fajnie i kolorowo.
Po całej imprezie spytałam się rodziców czy Wonderbolts mogliby zamieszkać u nas w pałacu ponieważ niedługo mają kolejny występ w Canterlocie. Tata się zgodził.

(Fire?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning

Poszybowaliśmy nad parkiem. Gdzieniegdzie było widać światła.
- Zamknij oczy. - uśmiechnąłem się łobuzersko
- Czemu? -spytała nieco zdziwiona
- Zobaczysz. - zaśmiałem się
Na otwarciu parku była jeszcze jedna atrakcja. Po chwili dałem Red otworzyć oczy, a na niebie wystrzeliły kolorowe pedary. Były wszędzie dookoła, a my znajdowaliśmy się w środku.
- I jak Ci się podoba? - zapytałem z uśmiechem na twarzy

Red?

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

-Co?A po co?-pobiegliśmy razem za Anais do Colour.
-Cześć..mogłabym porozmawiać z Red?-spytała i wtedy Anais i Fire odeszli.
-Co się stało? Znowu chcesz na mn..-niedała mi dokończyć
-Chciałam przeprosić..za..moje zachowanie..brakuje mi naszych wspólnych wygłupów i rozmów..i przyjaźni..wbaczyłabyś mi?-spytała się a ja ją przytuliłam.
-Pewnie w końcu jesteśmy siostrami!-uśmiechnęłam się do niej a ona do mnie.
-Ok to gadaj o Fire'rze! Fajny jest?-spytała i zaczęłyśmy rozmawiać.Potem dołączyli do nas Anais i Fire i wszyscy bawiliśmy się świetnie na otwarciu parku.
Potem gdy Anais gadała z Colour podbiegł do mnie Fire.
-Red! Słuchaj może przelecimy się po parku?-spytał.
-No pewnie-powiedziałam.

(Fire? Sorki nie miałam innego pomysłu xD)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning

Razem z innymi miałem krótką rozgrzewkę przed występem gdy przyszła Red. Zaczęliśmy rozmawiać, a najwyraźniej klacz Yellowtin nie była zbyt zadowolona. W sumie tutaj na otwqrciu parku była nas trójka, ale oczywiście było więcej członków zespołu. Król zaczął dość długą przemowę. Potem było kilka występów, a następnie my. Pomachałem jeszcze Red i zaczęliśmy pokaz. Po wszystkim był jak to w tradycji poczęstunek. Około wieczoru wszystko się zakończyło. Podszedłem do Red.
- I jak rodzice nadal źli za tamto? - zapytałem
Pokiwała głową.
- No trudno... Może uda mi się nie długo wkręcić gdzieś tu na występ. - zaśmiałem się
Nagle Anais podbiegła do nas.
- Colour cię szuka. - odparła do siostry

Red?

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

-Heh..dzięki-powiedziałam.
-Ale za co?-spytał.
-Że jesteś-powiedziałam z uśmiechem i się położyłam. Fire uśmiechnął się i poleciał do moich rodziców.

RANO

Ziewnęłam i wstałąm.Otrzepałam się i uczesałam grzywę (JAKOŚ). Potem pościeliłam łóżka i nagle w oknie pojawił się Fire.
-Fire!Wystraszyłeś mnie!-powiedziałam z uśmiechem.
-Heh sorki..wow ile ty masz moich plakatów-powiedział ze zdumieniem.
-Co?! Tu nic nie ma!-powiedziałam i skoczyłam na Anais.
-Weź je zniknij!-powiedziałam szepcząc do niej.
-Auć coś ty jadła Red!-powiedziała-i niby jak?
-Magią mózgu-powiedziałam stukając kopytem o jej róg.
-Dobra dobra...twój deser jest dziś mój-powiedziała z uśmieszkiem.
-Dobra..znikaj to już!-i wtedy ona zniknęła wszstkie plakaty a ja podbiegłam do Fire'a.
-Hehe...to..CO TU ROBISZ?-spytałam.
-Powiedziałem twoim rodzicom o Otwarciu Parku i że jesteś gościem honorowym-powiedział.
-Gościem Honorowym? Ja?!-,,omg zaraz zemdlejee"
-Tak już wszystko załatwiłem a twoi rodzice się zgodzili-powiedział z dumą.
-Serio?? Dzięki!-rzuciłam się na niego i przytuliłam i po chwili się ogarnęłam i wstałam-Z-znaczy..dzięki-powiedziałam łagodniej i pomogłam mu wstać.
-Nie ma za co dla przyjaciół wszystko
-Hehehe ta...ja lece zjeść śniadanie a ty..leć na otwarcie parku!-powiedziałam i Fire poleciał na otwarcie.

Zjadłam śniadanie jak najszybciej potrafię.
-A Ty się gdzie tak śpieszysz?-spytała Colour.
-Emm...idziemy dziś na Otwarcie Parku a ja muszę się wyszkować a to trochę może zająć-powiedziałam.
-A skąd o tym wiesz? nikt ci nie mówił-odparła mama.
-Emm...podsłuchałam służących...to ja lece!-i poleciałam na górę.

Na otwarciu parku

Wszystko wyglądało super. Wszystkie kucyki się postarały. Oczywiście po przyjeździe wszyscy zajęli się witaniem moich rodziców więc pobiegłam do Fire'a.

(Fire?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning


Analis wręcz rzuciła się plackiem na łóżko i zasnęła od razu.
- Hah, zabawna ta twoja koleżanka. - zaśmiałem się
- Szczerze to moja drugo siostra.
- O... Nie wiedziałem. - uśmiechnąłem się - Cóż zaraz będzie świtać, a jeszcze muszę zanieść zaproszenie twoim rodzicom.
- Jakie? - zapytała ciekawa Red
- Na jutrzejszy pokaz tutaj w Canterlot na otwarcie nowego parku. Być może ciebie też zabiorą. - znów się uśmiechnąłem
Analis natomiast podczas naszej rozmowy trochę pochrapiwała leżąc wygodnie.
- Dobra idź już spać, a ja ide zanieść tą wiadomość. - odparłem i rozpostarłem skrzydła

Red?

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

Wyjrzałam przez okno.
-Fire? Co ty tu robisz? Jak..?-i nagle mi przerwał.
-Chciałem Cie przeprosić, za te problemy...nie wiedziałem że twoja siostra mnie nienawidzi..-powiedział opuszczając łeb.
-Ona ma..różne tendencje co do innych mieszkańców..woli książki i takie tam bzdety ale w końcu to moja siostra-i nagle podeszła do nas Anais.
-Red? Kto to jest?-spytała przecierając oczy.
-O rany mam lecieć?-spytał szybko.
-Nie, Anais jest ok..nie nakapuje rodzicom..będzie tu nocować póki służący nie wyremontują jej komnaty-powiedziałam patrząc na Fire'a i na Anais.
-Aha..miło poznać Wasza Wysokość...-powiedział Fire a Anais się uśmiechnęła.
-To twój chłopak?-spytała się a ja zarumieniłam.
-N-nie! to Fire Electry-powiedziałam szybko. Fire się lekko uśmiechnął.
-Aha...ten twój wymarzony chłopak z plakatów?-powiedziała patrząc na plakaty na mojej ścianie.
-Co..? Tu nie ma żadnyych plakaatów-powiedziałam trochę zdezorientowana i szybko wszystkie plakaty pozakrywałam.
-Heh dobra to ja wam nie przeszkadzam gołąbeczki-powiedziała Anais i położyła się spać.

(Fire?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning

Zauważyłem, że Colour mnie nie lubi, ale nie zrozumiałem tak naprawdę czemu. Przecież byłem taki jak każdy inny kucyk. Ale chyba nic nie poradzę na jej zdanię. W nocy wyruszyłem do Canterlot. Założyłem szybko strój i przemknąłem całą drogę w parę minut. Księżyc świecił mocno na niebie, a gwiazdy połyskiwały w jego tle. W jednym z okien patrzyła Red. Od razu do niej podleciałem.
- Przepraszam, że przez mnie masz type problemów... Nie wiedziałem, że twoja siostra tak mnie nie nawidzi i zareaguje w ten sposób...

Red?

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

Ucieszyłam się, że Fire przyleciał i że dał mi ten strój. Dzięki niemu dowiedziałam się co to jest przyjaźń (taka przyjaźń XD). Już miałam się odwrócić ale przede mną stała Colour ze skrzywioną miną.
-Co ty wyrabiasz Red?!-powiedziała-Zwariowałaś?!
-Ale co w tym takie złego? to czysty poliester!-powiedziałam chowając strój za sobą.
-Mi nie chodzi  oto co masz za sobą tylko z kim się szwędałaś! Miałyśmy zachować R-E-P-U-T-A-C-J-Ę! Czy ty się orientujesz co to w ogóle znaczy?!-pokazywała koptem na Fire'a.
-Mnie nie obchodzi to co sądzą o mnie inni! Widzę coś innego niż w tych twoich książkach i dobrych manierach! Fire nauczył mnie co to prawdziwa przyjaźń i nie masz prawa mi mówić co powinnam wybierać! Sama o tym decyduję!-wykrzyknęłam.Nie wierzyłam własnym słowom tak samo jak Colour.
-Dobrze...pożegnaj się z nim-powiedziała oniemiała i wsiadła do pociągu. Ja stałam i spuściłam uszy.
-To była prawda? To co mówiłaś?-spytał Fire.
-Tak....czas się pożegnać..-powiedziałam i wsiadłam w pociąg. Pomachałam Fire'owi stojąc przy oknie a on zasmucony odmachał i spuścił uszy.

Gdy byliśmy już w zamku pobiegłam do swojej komnaty. Schowałam strój do szafy i położyłam się na łóżku obok okna. Wtedy spojrzałam na odjeżdżający pociąg... Nagle zobaczyłam jakiś cień przelatywujący przez blask księżyca.

(Fire?)

Od Red Lightning C.D. Anais Fruit

-Rany Anais gdzieś ty tak długo była?!-spytała Colour patrząc na Anais i ja popatrzyłam na nią.
-To długa historia..-powiedziała Anais patrząc na nas.
-Którą opowiesz bo inaczej będę gadać i gadać  i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać  i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać  i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać i gadać-paplałam i wtedy Colour zasunęła mi pyszczek magicznym suwakiem.
-Pewnie jesteś zmęczona prawda?-spytała Colour a ja próbowałam odsunąć suwak.
-Tak bardzo-powiedziała z uśmiechem a ja się uwolniłam.
-Będziesz spała u mnie w pokoju!Zrobimy piżama party! Lubisz ogórki? Bo ja bardzo! Colour woli pomidorki i szpinak FUJ A lubisz naleśniczki? bo ja je lubie z nutellą! Zrobimy piżama party? lubie piżama party! Omg tata śmierdzi jak brukiew! Co to brukiew?!-paplałam i wtedy Colour znowu zamknęła mi pyszczek suwakiem.

(Anais?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning

Postanowiłem przed wyjazdem pożegnać się z nią jeszcze jutro. Jej rodzice troche mnie znali, a że nie wiedzieli, że wczoraj u mnie była to nie mieli po co być źli jeśli się z nią teraz zobaczę.
- Myślałaś, że tak pojedziesz bez niczego? - zaśmiałem się
Na szczęście chowane były jeszcze bagaże co mogło trochę zająć. Jej rodzice mieli już zajęte miejsca, a Colour sprawdzała jeszcze czy na pewno wszystko zabrała.
- Mam coś dla ciebie. - powiedziałem i dałem jej pudełko, w którym był strój, który jej wczoraj pożyczyłem - Może Ci się kiedyś przydać, bo widać, że masz talent. - uśmiechnąłem się - Tylko nikomu go nie pokazuj.
W tym momencie Colour odwróciła się w naszą stronę i aż zaniemówiła.

Red?

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

-Sądzę, że chyba takiej okazji nie będzie..-powiedziałam ze smutkiem w głosie.
-Czemu?-powiedział.
-Za pewne rodzice tak się wkurzyli że wrócimy do Canterlot...-powiedziałam patrząc w ziemię.
-Ale mówiłaś że będziesz tu 3 dni-powiedział patrząc na mnie.
-Tak...ale teraz chyba mój pobyt tutaj się skończył..dzięki za..miłe chwile..spędzone z tobą..będę miała co wspominać-powiedziałam z lekkim uśmiechem i go przytuliłam i jak błyskawica odleciałam do pokoju hotelowego. Tam już czekała na mnie masakra ,,Gdzieś ty była!" ,,Masz szlaban!" ,,Wracamy do domu! Jutro!". Ehh...chociaż było fajnie..

Wieczorem położyłam się i patrzyłam w gwiazdy i na Cloudsdale w nocy..


Rano

Wstałam i razem z rodzicami zjedliśmy śniadanie w jadalni..nikt podczas śniadania się nie odzywał tylko rodzice patrzyli się na mnie z niezadowoleniem a Colour w swój talerz.
Po śniadaniu spakowałam swoje ,,rzeczy" i wszyscy wyruszyliśmy na stacje.
Gdy przyjechał nasz pociąg już miałam wchodzić gdy nagle zatrzymał mnie Fire.

(Fire?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning


- Pobawimy się teraz w kotka i myszkę. - uśmiechnąłem się do niej tajemniczo ruszając odrobinę w przód
Rodzice Red zaczęli chodzić po domach wypytując wszystkich po kolei się o córkę. Gdy tylko oni przesuwali się o jeden dom to my robiliśmy to samo, ale w przeciwną stronę. W końcu jakoś udało nam się dojść do wyjśca. Następnie polecieliśmy do Ponyvill i tam musieliśmy się już pożegnać.
- To chyba koniec na dziś już. - odparłem - Dzięki za fajnie spędzony dzisiaj czas. Może gdy Ci się kiedyś uda jeszcze wymknąć i polecisz do miasta to się zobaczymy. - uśmiechnąłem się do niej - A teraz chyba musisz się niestety już śpieszyć, bo z tego co dobrze wiem to twoi rodzice i siostra powinni tu być za około 5 minut.

Red?

TAM DA RA DAM! OBWIESZCZENIE!

Uwaga uwaga poddani PonyLand'u!Mamy oto nową Księżniczkę Anais Friut ! Witamy cię Anais ! :D możecie teraz także wysyłać do niej opowiadania i formularze. Jej login to sonia321 . 

Oto ona:

Od Anais Fruit- Powrót

Byłam w podróży lecz postanowiłam wrócić do rodziny. Byłam daleko i tam gdzie byłam nauczyłam się wielu rzeczy ..Przyszlam do Królestwa i zastałam tam mamę.
-Mamo!-krzyknęłam i podbiegłam do niej a po chwili wyszedł Tata.
-Oo kochanie wróciłaś już .. nareszcie ..tęskniliśmy za tobą.
-Wiem ale ta podróż ..tyle mnie nauczyła.-uśmiechnęłam się.
-Poczekaj kochanie zawołamy twoje siostry.
Matka z ojcem polecieli poszukać Red i Colour. Gdy przylecieli zaczełam się z siostrami ściskać.

Red?

Od Red Lighting C.D. Fire Electra

-A jak nasz przyłapią?-spytałam szepcząc i wtedy Fire otworzył okno.
-Wolisz stać tu i wysłuchiwać rodziców czy polecieć?-spytał z uśmiechem. Ja się obejrzałam i zobaczyłam jak rodzice rozmawiali z Colour Splash.Widać było że Splash na mnie nakapowała po tym jak uciekłam (-.- skarżypyta).Wtedy spojrzałam na Fire'a i skoczyłam za nim.
Razem wyskoczyliśmy z okna i zleciliśmy w dół. Potem już jak mieliśmy uderzyć w ziemie wzbiliśmy się w górę.Wyglądało to super. To była sztuczka, której mnie nauczył.Potem wylądowaliśmy za jakiś domkiem.
-I co teraz zrobimy?-spytałam patrząc na niego.

(Fire? sorki ze trochę krótkie :( )

Od Fire Electric C.D. Red Lightning


Jakoś nie zwracałem uwagi na innych w restauracji. W końcu już przyzwyczaiłem się, że tak za każdym razem jest. Potem wyszliśmy i zaczęło się ściemniać.
- No cóż szkoda, że już... Jeśli Ci się uda to spotkamy się jutro dobra? - uśmiechnąłem się
Klacz pokiwała głową. Oddała mi strój po czym zaczęła wracać. Jednak ubiegli ją jej rodzice, którzy czekali przy wejściu rozmawiając z kimś. "Oj będą z tego pewnie nie małe kłopoty" - pomyślałem od razu. Miałem tylko nadzieję, że Red mnie nie wyda, bo inaczej byłoby już po mnie... Wpadłem jednak na pomysł.
- Red szybko chodź tu... - szepnąłem nim ją zobaczyli
Klacz podbiegła do mnie.
- A co powiesz aby wymknąć się tyłem? - spytałem


<Red? Brak weny ;-;>

Od Red Lightning C.D. Fire Electra

-N-no pewnie Fire Electry z chęcią!-powiedziałam uśmiechając się.
-Heh to super i...możesz mi mówić Fire-puścił mi oczko i odwzajemnił uśmiech.
Potem poszliśmy do restauracji w Cloudsdale ,,Pod Skrzydłem". Wszyscy patrzyli się na nas ze zdziwieniem. W końcu widzieli Fire Electry ale jeszcze jakiegoś kucyka razem z nim przepranego za członka Wonderbolts (nie dziwie się im x.x). Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy jedzenie. Ja wzięłam kanapkę z sałatą i dodatkową stokrotką (mniam xD). Fire zamówił też kanapkę tylko z sałatą, serem,szynką i pomidorami (wyglądała tak)

Po zjedzeniu wylecieliśmy z restauracji.

-Ok to co teraz?-spytał.
-Wiesz przykro mi to mówić ale robi się trochę ciemniej...moja siostra pewnie zawału dostała-powiedziałam.

(Fire?)

Od Fire Electra C.D. Red Lightning

- No zgoda, zgoda. - zaśmiałem się - Ale ktoś w ogóle wie, że tu jesteś? Na przykład twoja siostra?
- Em no... - zająkała się trochę z czego wiadomo już było, że nie
- Ale jakby co to ty nic nie mów, że tu byłaś, bo jeszcze twoi rodzice mi dadzą karę za przechowywanie królewny. - uśmiechnąłem się
- Zgoda. - odwzajemniła mój uśmiech
- Co powiesz aby trochę polatać? - zaproponowałem
Już po chwili byliśmy na zewnątrz za moim domem. Pożyczyłem Red jeden ze strojów. Zacząłem pokazywać kilak sztuczek, a klacz powtarzała.

Szczerze to bardzo dobrze jej szło, a dzięki strojowi było mniejsze tarcie i mogła nieco szybciej szybować. Przez strój było tylko widać jej skrzydła, głowę, ogon, grzywę i pyszczek więc nawet gdyby ktoś ja zobaczył to na pewno nie rozpoznał. Po około godzinie wylądowaliśmy, ale mieliśmy jeszcze dużo energii.
- Co powiesz aby jutro powtórzyć to, a teraz iść na coś do jedzenia? - zaproponowałem posyłając jej uśmiech

<Red Lightning?>

Od Red Lightning C.D. Colour Splash

-A-a-e..wiesz co ja już nie chce tu tkwić! Chce sobie polatać..a najlepiej daleko od twoich krzyków!-powiedziałam i wyleciałam tak szybko z hotelu że Colour nie zdążyła mnie zatrzymać magią.
Poleciałam (OCZYWIŚCIE) do Cloudsdale.

Było tam super a najważniejsze, że były tam same pegazy!
Było tam niesamowicie i nikt mnie nawet nie rozpoznał, że jestem księżniczką (i to był chyba najlepszy PLUS). Chciałam od razu wziąć za poszukiwania domu Członka Wonderbolts-Fire Electro. Zawsze marzłam aby go zobaczyć i powiedzieć ,,hej" xD. Tak to zawsze widziałam go na Turniejach Pegazów albo na Pokazach Wonderbolts, ale to nie to samo...(według mnie, to najlepszy zawodnik ^^ (najszybszy itp.). Latałam nad całym Cloudsdale. Po kilku godzinach go znalazłam.

(NIE ZWRACAJCIE UWAGI NA LISTONOSZA XD)

Wylądowałam obok drzwi do JEGO domu. O mało nie krzyknęłam z radości ale postanowiłam zachować się jak prawdziwa dama (o nieeee).
Przełknęłam ślinę i zapukałam. Drzwi otworzył mi SAM FIRE ELECTRY !
Dobra...zemdlałam.

Po...obudzeniu się?

Obudziłam się na sofie zrobionej z chmur. Wstałam i otrząsnęłam się.Potem zauważyłam Fire'a stojącego przy sofie.
-Nic ci nie jest?-spytał a ja potem znowu zemdlałam.

Po....obudzeniu się? (znowu)

-O rany...-wyjęknęłam i znowu zobaczyłam Fire'a.
-Hej spokojnie i oddychaj-powiedział.
-O-o-o r-ran-ny...nawet wyglądasz bardziej przystojniej bez kostiumu..ZNACZY!! Hej jestem Red Lightning-powiedziałam.
-Heh ja jestem Fire Electry..spodziewałem się twojej wizyty księżniczko-powiedział uśmiechając się.
-Serio?? Przysięgnij że nikomu nie powiesz w Cloudsdale że jestem księżniczką bardzo cię proszę!-powiedziałam z wielkimi oczami.

(Fire Electry?)

czwartek, 2 stycznia 2014

Od Colour Splash C.D Red Lighting

Byłam tak zła że o mało co nie rozwaliłam hotelu. Zaczęłam wyklinać w innych językach. Nikt mnie nie rozumiał - i dobrze. Poszłam do pokoju. Wszystkie zakupy tej nierozgarniętej małpy rzuciłam na półkę. Byłam strasznie zła ale w końcu poszłam spać.
-
Obudziłam się a przed sobą zobaczyłam, nikogo innego jak Red Lighting.
-Złaź ze mnie! -krzyknęłam i zrzuciłam ją z siebie. -Co ty wyprawiasz?
-No jak to co? Czekam aż się obudzisz! Przecież musisz mi pozwolić lecieć do tego członka Wonder Bolts!!!!!!!! -zaczęła krzyczeć a ja zakneblowałam jej pyszczek.
-Teraz idziemy na śniadanie. W trybie NAŁ! -krzyknęłam na nią.
Zeszłyśmy na dół do jadalni. Zaczęli nas traktować jak nie wiem kogo no ale cóż. Usiadłyśmy przy stole obok okna na wzniesieniu. Dopiero wtedy zrobiłam największy błąd mojego życia - uwolniłam japę Lighting.
-Ciekawe co będzie na śniadanie. O, patrz ten ogier ma ślimaka na ramieniu. Jezu ale jestem głodna. Gdzie moje chipsy?! Ja chcę lizakaaaa!!!! Daj mi coś do jedzenia! Kiedy idziemy na spacer? Co na śniadanie? A nie o to już pytałam....
Japa jej się nie zamykała. Nie mogłam tego wytrzymać.
-Zamknij tę jadaczkę! Nie polecisz do żadnego Wonder Bolts! Już i tak nadużyłaś mojego zaufania! -wydarłam się na cały pokój i wszyscy się na mnie spojrzeli. -Przepraszam... Ciśnienie mi skoczyło.
-Splash ogarnij się! Ja też tu jestem, HELLO!!
-No i właśnie o to chodzi. Dzisiaj wieczorem wracamy do domu. -stanowczo odparłam.

<Red Lighting?>

środa, 1 stycznia 2014

Od Red Lightning C.D. Colour Splash

-Rzeczywiście-powiedziałam i trzepnęłam ją TEŻ kopytem i wyleciałam jak torpeda z wagonu. Widok był niesamowity. Ku mojemu zdziwieniu w Ponyville sypał śnieg. Tak wiem że to dziwne ale tak było. U nas w Canterlot była połowa zimy a śniegu jeszcze nie było. Chyba 5 lat nie widziałam śniegu, więc tym bardziej ta wizyta wydawała się cudowniejsza.
Gdy Colour (WRESZCIE) wyszła z pociągu, poszłyśmy w głąb Ponyville. Wyglądało to tak:

-No dobra Red..najpierw pójdziemy do tego hotelu, zadeklarujemy że już przybyłyśmy a potem pójdziemy na małe zakupy abyśmy miały co jeść i jeżeli zostanie nam trochę czasu, każda spędzi swój WYMARZONY czas wolny..zgoda?-powiedziała Splash (pfh Splash xD) a ja machnęłam kopytem rozglądając się po całej okolicy.
-Ta ta okej jakie ty tam bzdety gadasz o chomikach..czy coś tam..ja lece poszukać domu członka Wonderbolts!-powiedziałam i wzbiłam się w górę ale nagle Splash (pfh Splash xD) zatrzymała mnie magią i powoli opuściła mnie na dół a ja zrobiłam facepalm'a.
-Posłuchaj mnie CHODŹ RAZ! nie jesteśmy na wakacjach! Jesteśmy księżniczkami więc zachowuj się bardziej rozważniej! Masz liste!-powiedziała i wcisnęła mi w kopyto listę.
-Co to jest za teges?-powiedziałam oglądając TO.
-To jest lista zakupów i trzymasz ją do góry nogami-powiedziała i magią obróciła listę.
-Aha.........i co ja mam z nią zrobić?-powiedziałam.
-Pójdziesz do sklepu i pokażesz mi że jesteś chodź odrobinę poważna to MOŻE polecisz sobie na czas wolny .. rozumiemy się?!-powiedziała Colour.
-Tak mamo...a ty co w tym czasie będziesz robić mądralo?!-powiedziałam.
-Ja pójdę zameldować nad w hotelu.Znajduję się na ulicy Kopytkowej 13 .Jak zrobisz zakupy spotkamy się tam-powiedziała Splash i poszła w kierunku Kopytkowej 13.
-Ooo matko..co ona tu nabazgroliła...marchewka..kiwi..szpinak?! BLEEEEEEEE! Kupię długopis i napiszę tu coś bardziej rozsądnego..-wzleciałam w górę i zaczęłam szukać sklepu. Zobaczyłam jakiś PoloCutieMark (skojarzenia z PoloMarket (niskie ceny hoh ^o^)). Weszłam do środka. Wszystkie kucyki nagle przystanęły i zaczęły się kłaniać i szeptać:
,,Czy to księżniczka?" ,,Mamo a ta pani wygląda jak ten żul z pod Biedronki" ,,O My Ghat to Księżniczka Red Lightning!!" ,,O JPRDL!" ,,Chce Jej autograf!" . Wtedy powiedziałam: (uwaga bębny)
-Witajcie...emm...możecie mnie traktować jak normalną mieszkankę PonyLand...byłabym bardzo wdzięczna-powiedziałam z wielkimi oczami. Wtedy jakiś ogier wystąpił.
-Zróbmy to dla szczęścia księżniczki! Trzeba wypełniać jej rozkazy!-powiedział i wszyscy wrócili do zakupów. Uf..udało się. Ha i kto tu jest rozważny Splash?! Ahahahaha uMCYK umcyk.
Dobra poszłam dalej. Wzięłam koszyk i włożyłam do niego 8 marchewek, 3 kiwi, długopis (XD) , 5 butelek wody mineralnej i ,,Koniowate Chipsy" (moje ulubione ^-^) o Smaku Świeżej Trawki Ze Szczyptą Rumianku (krótka nazwa).Chyba z 3 paczki i RUSZYŁAM do kasy. Zapłaciłam pani i poszłam dalej. JPRDL JAKIE TO CIĘŻKIE! To ważyło więcej niż nasz ojciec bo obiedzie! A najgorsze jest to że musiałam ciągnąć tą torbę przez prawie całe Ponyville!!

4 GODZINY PÓŹNIEJ (TAK 4 !!!)

W KOŃCU doszłam.Ten hotel wyglądał tak:

 No nawet duży.
Weszłam do środka a tam stała zdruzgotana Colour.
-Matko Red gdzieś ty była tyle czasu?! Wiesz ile czasu straciłyśmy?!-powiedziała.
-No sory ale tego tyle napisałaś że o mało po 2 minutach drogi nie padłam!-powiedziałam
-Ile żeś ty tego nakupowała?! Miałaś kupić 2 marchewki, butelkę wody i szpinak!-powiedziała.
-Ups...No tak tu bazgrzesz że się nie rozczytałam! Chociaż mamy zapasy..czy coś tam..-powiedziałam.
-Tam ale nie mamy pieniędzy!-powiedziała drąc się na cały hotel.
-A na co miałybyśmy wydawać?-powiedziałam.
-Jezu...ty i ta twoja wrodzona głupota!-powiedziała Splash.
-EJ..skąd masz dostęp do moich Akt?!-powiedziałam.
-Idź już z tymi torbami na górę..przypomniałam sobie że mamy jeszcze kilka pieniędzy..MOICH!
-Czemu twoich?!
-Bo to MOJE KIESZONKOWE! i żeby było dla ciebie jasne to pieniądze mogę wydawać TYLKO ja. Przez ciebie nie mamy wolnego czasu!
-To przez ciebie i twoje pismo
-Coś ty nakupowała...gdzie szpinak-powiedziała jakby ciszej.
-Emm...nie było..-powiedziała rozglądając się.
-ALE CHIPSY TO JUŻ KUPIŁAŚ?!-wydarła się a ja spuściłam uszy.
-Weź kto w tych czasach je takie okropieństwa?
-Marsz mi do pokoju bo ja zaraz normalnie stracę cierpliwość do ciebie!-powiedziała i magią wzięła zakupy.
Nasze łóżka wyglądały tak:
Rarity's Bed - Sweet and Elite by TheOriginalGinger
Może dlatego że to pokój królewski xD.
Położyłam się spać. Patrzyłam jeszcze przez okno. Było ciemno a widok z tego okna był taki:

Zasnęłam.

(Colour Splash?)

Od Colour Splash C.D Red Lighting

-Ok to masz tu trochę monet i idź coś zamów. -wyjęłam z torby którą miałam na plecach parę monet i dałam to Lighting.
-Tylko tyle?! -spytała zawiedziona.
-To jest połowa tego co mamy...
-No dobra... -odleciała szybko a ja spojrzałam przez okno.
Przejeżdżaliśmy koło farmy Sweet Apple więc byliśmy już blisko. Spojrzałam na drzwi do wagonu i już pojawiła się w nich Red Lighting razem z jedzeniem.
-To reszta. -oddała mi monety.
-Widzisz? Nawet ci reszta została. A ty gadałaś że za mało. -przewróciłam oczami chowając pieniądze.
-Oj tam, oj tam... -(I WŁAŚNIE MNIE ZABIŁAŚ XD) Też przewróciła oczami i spojrzała przez okno. -Gdzie jesteśmy? Kiedy dojedziemy?
-Już niedługo, widziałam już farmę Sweet Apple.
-Farmę co? -spytała zaczynając jeść.
-Farmę Sweet Apple. Za czasów księżniczki Twilight żyła tam rodzina Apple, w tym AppleJack. Ona reprezentowała klejnot uczciwości. Pamiętasz jak rodzice nam o tym opowiadali? Tam była farma drzew z jabłkami zapp. Świetne miejsce tylko szkoda że już prawie nikogo tam nie ma. Jest AppleJ. Jest synem Apple Bloom, młodszej siostry AppleJack. Tylko on tam został a poza tym nikt już tam nie zagląda a jabłka zapp już tam nie rosną. -spojrzałam za okno. -Ej! Słuchasz mnie?
-Tak. Gadałaś coś o chomikach zombie które napadły na tę farmę tak? -mówiła mlaskając.
Zrobiłam minę typu -.- i za pomocą magii trzepnęłam ją niewidzialną łapą po łbie.
-AUĆ!
-O, spójrz. Dojechałyśmy! -ucieszyłam się.

<Red Lighting?>

Od Red Lightning C.D. Colour Splash

Spojrzałam na nią.
-Ha no pewnie że tak!-wzleciałam w górę i leciałam nad nią jak błyskawica-podobno mieszka tam jeden zawodnik z Wonder Bolts ! Marzę aby go zobaczyć-usiadłam  na chmurze i miałam gwiazdki w oczach.
-Dobra złaź bo już nasz pociąg jedzie-powiedziała a ja szybko wylądowałam obok niej. Pociąg wyglądał tak:

Wsiadłyśmy do jednego z wagonów. Poszłyśmy wzdłuż długiego korytarza. Weszłyśmy do jakby..pokoju?
MLP Train car Background 2 by Evilbob0
Colour usiadła na jednym z siedzeń przy oknie a ja wzleciałam i tkwiłam w górze. Nie mogłam się doczekać i ciągle latałam w kółko.
-Czy to już tutaj?! O a może tu?! a nie to kamień...A MOŻE TAM!?-ciągle się patrzyłam w okno.Potem Colour westchnęła i magią sprawiła że pysk zamknął mi się na suwak.
-Red...usiądź..-powiedziała Colour z ironią i patrząc w okno, ale ja odsunęłam suwak i znowu zaczęłam nawijać.
-Rany!! Nie mogę się doczekać! Ej...a gdzie my się zatrzymamy? na noc?-podleciałam przed Colour.
-Tak zatrzymamy się tam na 3 dni...chciałabym obejrzeć tam bibliotekę...podobno są tam książki za czasów Księżniczki Twilight!-powiedziała uradowana.
-Ta nudy nudy nudy..A będę mogła polecieć do Cloudsdale?! MOGĘ MOGĘ MOGĘ?!-leciałam do góry nogami nad jej twarzą a ona obróciła mnie magią.
-Jako tako że jestem od ciebie starsza mam za ciebie odpowiedzialność-powiedziała poważnie prostując się.
-No weeź przecież nie jestem małym dzieckiem! Umiem o siebie zadbać! A ty nie jesteś moją matką!-powiedziałam strzelając focha.
-Dobra dobra...jesteś głodna?-spytała Splash.
-A co?
-Można tu zamówić obiad-odpowiedziała.
-No..może trochę..

(Colour Splash?)