Postanowiłem przed wyjazdem pożegnać się z nią jeszcze jutro. Jej rodzice troche mnie znali, a że nie wiedzieli, że wczoraj u mnie była to nie mieli po co być źli jeśli się z nią teraz zobaczę.
- Myślałaś, że tak pojedziesz bez niczego? - zaśmiałem się
Na szczęście chowane były jeszcze bagaże co mogło trochę zająć. Jej rodzice mieli już zajęte miejsca, a Colour sprawdzała jeszcze czy na pewno wszystko zabrała.
- Mam coś dla ciebie. - powiedziałem i dałem jej pudełko, w którym był strój, który jej wczoraj pożyczyłem - Może Ci się kiedyś przydać, bo widać, że masz talent. - uśmiechnąłem się - Tylko nikomu go nie pokazuj.
W tym momencie Colour odwróciła się w naszą stronę i aż zaniemówiła.
Red?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz