Red zaczęła się oddalać. I cóż mogłem zrobić?
- Zobaczymy się potem w Cloudsdall. - odparłem do swojej grupy
Wyszedłem przez okno i poleciałem błyskawicznie za uciekającą gdzieś teraz klaczą. Gdy byłem w połowie drogi udało mi się ją zdogonić, ale w leciała do ciemnej jaskini. Zacząłem się rozglądać. Usłyszałem nagle tylko jakiś krzyk w oddali, a obok po chwili przebiegła Red i zły, dopiero co pewnie obudzony ze snu czarny niedźwiedź. Razem wybiegliśmy w tym samym momencie z tego okropnego miejsca. A rozwcieczony zwierz warknął na nas przeciągliwie i wrócił na szczęście z powrotem do siebie.
- Co jest czemu tam poleciałaś? W ogóle czemu tak nagle uciekłaś, co się stało? - zapytałem gdy mogłem już złapać oddech
- Ja... ja... - wyjąkała
Klacz była nieco zakłopotana, że nie wiedziała co powiedzieć. Red spojrzała pierw na mnie smutnym wzrokiem po czym postanowiła mi odpowiedzieć...
<Red?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz