Warknąłem cicho pod nosem.
- Myślałem, że jest dla pana ważne szczęście córki... A tym bardziej co ma niby na przykład zima do ich ślubu? W końcu to nic nie zmieni... W Cloudsdale mamy nawet nadmiar jedzenia na zimę więc co by zaszkodziło by oddać powiedzmy połowę tutaj?
Zacząłem obmyślać różne plany, ale wszystko było na nic przez tak negatywne podejście króla. Ja nie pochodziłem ze zbyt znanego rodu, to był jedynie zaginiony naród w Eyrie'a być może nawet większość nie znała tego miejsca na mapie ani nazwy. Spojrzałem ze smutkiem na Red, chyba nic nie mogłem już na to teraz poradzić.
Red?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz