- Wiesz... Myślałem, że po tych kilku dniach zmieniłaś jednak może zdanie... - odparłem lekko się uśmiechając.
- Niby czemu miałabym to zrobić? - prychnęła odwracając głowę w innym kierunku.
- Każdy kto jest nieco zdenerwowany potrafi powiedzieć czasem to czego by tak naprawdę nie chciał... A potem zazwyczaj jest za późno by to zmienić - powiedziałem.
Red nic nie odpowiedziała tylko nadal patrzyła gdzieś w stronę drzew. Wiatr zawiał mocniej. "A co jeśli się myliłem? Może ona mówiłam wtedy tak na serio?" - myślałem teraz. Momentalnie straciłem pewność siebie, co bardzo rzadko mi się zdarzało. Jęknąłem cicho. Nie mogłem nic teraz zrobić, bo w końcu to była jej decyzja i najwyraźniej nie chciała jej wcale zmieniać.
- No dobrze... Przepraszam, że Ci teraz przeszkodziłem w "spacerze" ze swoimi siostrami... Już sobie lecę, pa... - odparłem po czym wzbiłem się w powietrze.
Natomiast Red, nadal była odwrócona.
Red Lightning?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz