-Ehh..-westchnęłam i eleganckim krokiem podbiegłam do sióstr.
-Hej i jak było? jesteście znowu..,,przyjaciółmi"?-spytała Colour z uśmieszkiem.
-Nie wiem co o tym myśleć...dobra chodźmy na ten spacer-powiedziałam i poszłam z nimi dalej.
Po spacerze
Spacer był jak zwykle nudny ale jakoś go zniosłam. Poszłam do swojej komnaty i ściągnęłam tą głupią sukienkę i wyleciałam z komnaty. Poleciałam na jedną z chmur która płynęła koło zachodzącego słońca.
-Ehh...-położyłam się.Zasnęłam.
Po obudzeniu byłam daleko. Serio daleko.Obudziłam się i gnałam na chmurze po przez huragan. Gdy wstałam od razu wywaliło mnie do tyłu i walnęło mną o jakieś drzewo i zraniłam się o drzewo. Od razu zaczęłam spadać i zawisłam nad jakąś przepaścią.
(Fire?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz