piątek, 4 kwietnia 2014

Od Fire Electr'a C.D. Red Lightning

Byłem bardzo zaskoczony jej słowami. Wręcz nawet jej nie rozumiałem, bo w końcu co miała Spittfire do naszej przyjaźni? Chciałem coś powiedzieć, a Red już odleciała. Po tym wróciłem do domu, trochę zdołowany, w końcu zasłużyłem sobie.
- Jestem już! - krzyknąłem wchodzą do środka.
Spittfire szybko przybiegła nie pozwalając mi nawet wejść. Na jej twarzy był szeroki uśmiech.
- I jak było? - zapytała podekscytowana.
- Dobrze... - odparłem korzystając z okazji i przechodząc obok, by w końcu wejść do domu.
- A co to za mina? - zapytała zamykając za mną drzwi. - No już, przyznaj się...
- Wygląda na to, że to chyba koniec... - odparłem.
- A więc nie chciała z nami wystąpić? - zapytała, bladnąc lekko.
- Chciała, ale chodzi o to, ze nie chce się już ze mną przyjaźnić... - usiadłem na kanapie.
Wszystko po kolei opowiedziałem Spittfire.
- ...Wiesz, może ona jest o ciebie zazdrosna? - zapytałem spoglądając na klacz.
Spittfire zrobiła dziwaczną minę.



- O mnie? - tym razem wybuchła śmiechem. - Może i znamy się od małego, ale jakie miałaby mieć powody być zazdrosna? - uśmiechnęła się. - To na pewno chodziło o co innego... A może znowu coś palnąłeś głupiego? - zapytała.
- Nie, z pewnością tym razem nie... - odpowiedziałem.
- Radze Ci jeszcze z nią porozmawiać... Tylko ciekawe czy będzie teraz chciała - westchnęła. - Wiesz może daj jej parę dni na przemyślenie wszystkiego...

Posłuchałem jej i po trzech dniach dopiero wybrałem się do Red. Usiadłem na drzewie naprzeciwko jej okna. Najwyraźniej nie było jej teraz w pokoju.

Red?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz