-Halo?Panno Księżniczko Eleonora Ferdo Konstanto Wintged Rose Red Lightning ? -powiedziała.Poznałam jej wymowę.To była Winged Lady.
-Wejdź-powiedziałam nie odwracając wzroku. Szlafcianka weszła pokłaniając mi się.
-Witam wasza wysokość,przyszłam pomóc ci przygotować się na popołudniowy spacer po dworze-powiedziała podchodząc do łóżka ale dalej ode mnie gdzieś tak 3 m.
-A...tak...dobrze-powiedziałam schodząc.Potem zaczęłam się przygotowywać.
-Ehh...dobrze chodźmy-powiedziałam wychodząc z komnaty w towarzystwie dworki i dwóch strażników.
Potem doszliśmy na dwór.Tam czekały już moje siostry. Anais była ubrana w to:
A Colour w to:
Siostry siknęły w moją stronę a ja w ich. Zaczęłyśmy iść przez dwór rozmawiając na różne tematy.Za nami szły dworki a za dworkami szły straże.
-Więc myślę, że powinnam przemyśleć to o nauce....Red?-spytała Colour bo nie odzywałam się przez chwilę (DZIWNE)
-E y ...sorki-powiedziałam i odwróciłam się do nich.
-Co ty zamyślona jesteś? o czym myślisz? a może....o kim?-spytała Anais chichocząc z Colour.
-Ogarnijcie się...to koniec-powiedziałam patrząc przed siebie.
-Czemu? Co się stało?-spytały jednocześnie.
-To..długa historia..-powiedziałam.
-Wiesz,masz okazję ją kontynuować-powiedziała Anais i wskazała na drzewo.Przyjrzałam się i tam siedział ... Fire.
-O boże..-powiedziałam chowając się za Colour.
-Ej no idź do niego!-powiedziała Anais i popchnęła mnie w jego kierunku.
-Nie mamy o czym rozmawiać-powiedziałam stojąc.
-My poczekamy na ciebie przy wejściu do parczku-powiedziała Colour i machnęła strażą kopytkiem na znak,że się od nich rozdzielam.
-Ej! ja nic nie..-i nagle.
-Hej! Red!-podleciał do mnie Fire.
-Ehh...-odwróciłam się do niego.
-Wow...wyglądasz..-powiedział.
-..jak debilka? -powiedziałam.
-yyy....może xD -powiedział.
-ta...co chcesz?
(Fire?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz