- Ja...a zazdrosny? - wyjąkałem. - Nie, nie... bo, bo no po prostu chyba to mój obowiązek żeby jej chronić mimo że nie pochodzę stąd... - wymamrotałem nie pewnie.
- A skąd tak dokładnie jesteś? - zapytał.
- Z Eyrie'a - westchnąłem.
Król wzdrygnął się lekko więc musiał coś słyszeć o tym miejscu. W końcu nie bez powodu miałem ciemne ubarwienie.
- No dobrze, chodźmy do jadalni.
Po jedzeniu poszedłem z Red do jej pokoju.
- A tak wogóle to już pytałaś jeśli chodzi o księcia.?
Red ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz