Poleciałam do zamku.Tam już mój ,,narzeczony" zaczął dowodzić strażą aby zaczęła mnie szukać. Gdy się zjawiłam mój ojciec stał w jego obecności.Wylądowałam obok nich a Delner podbiegł do mnie i mnie przytulił.
-O boże tak się martwiłem o ciebie..myślałem że ten Fire coś ci zrobił-powiedział a ja go odepchnęłam że aż się przewrócił.Mój ojciec nie wiedział co robić.
-Nie zmyślaj bo Fire w stosunku do ciebie jest chociaż szczery-powiedziałam i mój ojciec podszedł do mnie.
-Powiedz mi, czemu robisz takie sceny? chcesz abym zawału dostał? muszę co chwilę przerywać obrady bo ty sobie postanawiasz gdzieś polecieć?-powiedział mówiąc poważnym głosem.
-Tato,proszę już nigdy nie ucieknę tylko błagam..ja nie chce wyjść za tego zboczeńca!-powiedziałam.
-Zboczeńca?-powiedział tata spoglądając na Delner'a.
-To ja może...sobie pójdę..-powiedział Delner ale nagle drogę odcięli mu straże.
-Nikt nie będzie tak traktował mojej córki-powiedział ojciec i powiedział aby straże zabrali go do lochów.Ja skoczyłam na mojego ojca i go mocno przytuliłam.
-Czemu nie mówiłaś od razu?-spytał się.
-Próbowałam ale za każdym razem trzymałeś stronę Delner'a i..tylko Fire stał po mojej stronie..-powiedziałam.
-A ja go tak potraktowałem..no dobrze powiedz mu że w ramach przeprosin zapraszam go dziś na kolację królewską-powiedział tata i odszedł. Ja radosna poleciałam do Fire i wszystko mu opowiedziałam. On był tak samo szczęśliwy jak ja.
Gdy doszło do wieczoru Fire przyleciał.Powitałam go i zaczeliśmy iść wzdłuż długiego korytarza do jadalni.Nagle podszedł mój ojciec i poprosił abym zostawiła go samego z Fire'em.
-No .. dobrze-powiedziałam i poszłam kłusem do jadalni.
-Słuchaj chłopcze..widzę że bardzo zależy ci na losie mojej córki-powiedział ojciec.
-Tak..nie pozwolę aby coś jej się stało złego...-powiedział Fire.
-Widzę że byłeś o nią także zazdrosny-powiedział tata patrząc na Fire'a.
(Fire?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz